Jezus nakarmił mnie Swoim Ciałem i tulił do SERCA Swego. Patrzył we mnie płonący cały miłością i zachwytem wielkim.
“Jak mogę ci usłużyć, Moja słodka?” – spytał z ogniem lubości.
Zdumiałam się ogromnie!!!
“Ty, mój Jezu chcesz mi usłużyć?! To ja powinnam służyć Tobie!” – szepnęłam z mocą.
“Pozwól mi Moniko. Ja tak bardzo tego pragnę…” – wyszeptał mój Oblubieniec żarliwie i niemal błagalnie.
“Dobrze więc. Pogłaszcz moje serce!
Jezus położył głowę na sercu moim. A ja z bólem pomyślałam, że może Jezus jest zmęczony i chciałby odpocząć a ja jestem samolubna i myślę tylko o sobie! Jednak mój Jezus zaczął dłonią dotykać moje serce i głaskał je… Głaskał moje serce delikatnie, z czułością i namaszczeniem wielkim! Głaskał je z lubością i zachwytem wielkim. Z miłością, uwielbieniem i upodobaniem!
Na sercu mi było ciepło i błogo i słodko. Rozkosznie po prostu…
“Nikt nie może dotykać i głaskać mojego serca! Nikt tylko TY! Tylko Ty mój Jezu kochany! Tylko Ty! Tylko Ty masz prawo do mojego serca!”
Jezus głaskał moje serce ogniście. Wciąż głaska.
TYLKO JEZUS!
Category: (NIE) MOJE MYŚLI