Jezus nakarmił mnie Swoim Ciałem i tulił do SERCA Swego.
Spojrzałam mojemu Oblubieńcowi w oczy ze smutkiem. Miałam w oczach łzy.
– Nie umiem kochać, jak Ty, mój Jezu! – szepnęłam z bólem.
– UMIESZ, MONIKO! SPÓJRZ, KOCHAŁAŚ JAK JA: TU I TU, I TU, I TU, I TU!
Jezus zaczął wyliczać i pokazywać mi kiedy i gdzie kochałam jak On.
– Dużo tego!
– DUŻO, BARDZO DUŻO!
– Ale to takie maleńkie, drobne gesty…
– JA NIE WYMAGAM WIELKICH CZYNÓW. WYMAGAM MAŁYCH, DROBNYCH GESTÓW MIŁOŚCI. NA TAKICH GESTACH MIŁOŚCI ZBUDOWANA JEST CODZIENNOŚĆ.
Mój słodki Jezus zbliżył twarz do mojej twarzy i patrzył we mnie głęboko.
– KTO W MAŁEJ RZECZY JEST WIERNY, TEN I W WIELKIEJ WIERNY BĘDZIE! – wyszeptał ogniście.
– Pocieszyłeś mnie kochany. Ty zawsze umiesz mnie pocieszyć! Ja już myślałam, że jestem do niczego. A tu…
Jezus przerwał mi gwałtownie!
– TY DO NICZEGO?! TY MONIKO JESTEŚ DO WSZYSTKIEGO, NIE DO NICZEGO. DO WSZYSTKIEGO!
GESTY MIŁOŚCI
Category: (NIE) MOJE MYŚLI