Jezus nakarmił mnie Swoim Ciałem i tulił do SERCA Swego.
“O mój Jezu, jaka jestem zmęczona…” – szepnęłam z trudem wielkim.
“Odpocznij maleńka Moja. We Mnie odpocznij”
Jezus patrzył we mnie płonący cały miłością i poruszony wielce.
“Jestem zmęczona życiem. Czasem chciałabym już…”
Przerwałam.
“Wszystko w swoim czasie, najmilsza Moja. W swoim czasie!” – umiłowany wyszeptał ogniście.
“Wiem, kochany mój. Wiem!”
Uśmiechnęłam się do Jezusa od ucha do ucha.
Tylko dzięki Tobie daję radę, mój Jezu. Bez Ciebie nie mogłabym nic zrobić!”
“Ani Ja bez ciebie!”
Zaśmiałam się perliscie!
“Ty beze mnie?! Jak to?!”
“Zobacz, tu nie dałbym rady bez ciebie. Ani tu, , ani tu, ani tu, ani tu, ani tu, ani tu.”
Jezus zaczął przytaczać sytuacje z mojego życia i wyliczać gdzie ‘nie dałby beze mnie rady’.
“No. Tu to rzeczywiście…” – szepnęłam zaskoczona i uradowana do głębi duszy.
Patrzyłam w mojego Oblubieńca z miłością i uwielbieniem. Zakochana cała. I On patrzył we mnie płonący cały miłością i zachwytem wielkim.
“Jesteś całym moim życiem, Jezu kochany!”
“Jesteś całym moim życiem, Moniko najsłodsza!”
CAŁE MOJE ŻYCIE!
Category: (NIE) MOJE MYŚLI