Leżałam w objęciach Jezusa tańcząca. Umiłowany mój pochylał się nade mną z tkliwością i patrzył tylko we mnie zakochany i wzruszony cały. Patrzyłam w mojego Oblubieńca z miłością i uwielbieniem.
“Jak mogę Ci usłużyć, kochany mój Jezu? Jak mogę Cię ucieszyć i uszczęśliwić?” – spytałam z uśmiechem. Jezus uśmiechnął się do mnie cudownie!
“Wtul się we Mnie, Moniko. Wejdź we Mnie, najmilsza Moja” – wyszeptał Jezus ogniście.
Wtuliłam się w Jezusa, w Miłość weszłam w Niego cała. I natychmiast zostałam otulona Miłością. Zanurzona w niej…
“Uszczęśliwiłaś Mnie usłużyłaś i uradowałaś Mnie bardzo, maleńka Moja!” – wyszeptał Jezus z wielką radością.
“Jak to jest, że kiedy raduję i uszczęśliwiam Ciebie, Ty radujesz i uszczęśliwiasz mnie?”
Jezus zaśmiał się perliscie!
“Normalnie, Moniko. Wzajemność.”
Spojrzałam w oczy Jezusowi głęboko
“Uszczęśliwiasz mnie, mój Jezu kochany! Wiem, że ze mną jesteś i pragnę wszystko robić z Tobą, w Tobie. Nawet nie musimy rozmawiać. Pragnę być z Tobą, wpatrywać się w Ciebie i wielbić Cię całym sercem.”
“To podobnie jak w Niebie!”
“Jak w Niebie?!”
“Tak, kochana Moja. Podobnie jest w Niebie.”
“To ja nie muszę iść do Ciebie na rączki, żeby być w Niebie!”
“Jesteś u Mnie na rączkach!” – wyszeptał Jezus z cudnym uśmiechem.
“Taaak! Tylko bym chciała widzieć Ciebie bez zasłony. Zobaczyć Cię twarzą w twarz. Takim jakim Jesteś, kochany mój Jezu!”
“Na to musisz jeszcze zaczekać, Moniko…” – wyszeptał Jezus ze smutkiem.
“Nie smuć się, mój śliczny. Wytrzymam!”
“Wytrzymamy, najmilsza Moja!”
“Wytrzymamy!”
WYTRZYMAMY!
Category: (NIE) MOJE MYŚLI