Byłam w moim Jezusie. Zanurzona w Nim cała. W Jego objęciach tańcząca leżałam. Umiłowany nakarmił mnie Swoim Ciałem i tulił do SERCA. Patrzył we mnie rozpromieniony cały miłością i zachwytem. Uśmiechałam się do mojego Oblubieńca radośnie.
“To mówisz, mój Jezu, że wózek inwalidzki to mój tron? Nigdy w ten sposób nie myślałam, ale może i tak.
Jezus patrzył we mnie ogniście.
“Moim tronem jest Krzyż, a twoim, maleńka, wózek.”
“Ty królujesz na Krzyżu, a ja… na wózku?!” – szepnęłam zdumiona.
Jezus przytaknął z miłością.
“To rzeczywiście jestem do Ciebie bardzo podobna!”
“Prawie identyczna.”
Jezus zbliżył Swą twarz do mojej twarzy. Patrzył we mnie. Jego spojrzenie przenikało mnie na wskroś! Patrzyłam w umiłowanego mojego z uwielbieniem…
“Mój Królu!”
“Moja królowo!”
Potem całowaliśmy się w miłosnym uwielbieniu.
KRÓLUJEMY
Category: (NIE) MOJE MYŚLI