Byłam w moim Jezusie. Cała w Nim i cała dla Niego. W Jego objęciach tańcząca leżałam. Umiłowany obejmował mnie z czułością i tulił do SERCA Swego.
Patrzył we mnie rozczulony…
“Czy chcesz Mi usłużyć, Moniko najmilsza?” – spytał cicho, prawie bezgłośnie.
Zerwałam się!
“Zawsze! Jestem na Twoje rozkazy, mój Jezu słodki! Co mam robić?!” – szepnęłam z entuzjazmem.
“Pragnę odpocząć. W tobie, maleńka.”
“Odpocznij, kochany mój. Odpocznij, proszę…”
Jezus nakarmił mnie Swoim Ciałem. Potem wszedł we mnie cały. Położył głowę na sercu moim. I odpoczywał. Pieściłam SERCE Najdroższe, głaskałam policzek Jezusa i włosy Jego z czułością. A On odpoczywał. W pewnej chwili umiłowany podniósł głowę. Patrzył we mnie rozpromieniony cały. Wypoczęty i uradowany.
“Odpocząłem, kochana Moja. Dziękuję!” -wyszeptał Jezus z lubością.
“Zawsze możesz, mój śliczny! Zawsze możesz! – szepnęłam uradowana niezmiernie.
“Masz rację, Moniko. Zawsze mogę na ciebie liczyć!”
“Ale przecież ja nic nie zrobiłam!”
“Jesteś Mi ukojeniem i odpocznieniem. Masz serce dla Mnie otwarte, Moja słodka!”
Patrzyłam w mojego Oblubieńca onieśmielona i uszczęśliwiona cała. A On uśmiechał się do mnie cudownie…
OTWARTE SERCE
Category: (NIE) MOJE MYŚLI