Byłam w moim Oblubieńcu. Cała w Nim i cała dla Niego. Jezus nakarmił mnie Swoim Ciałem i tulił do SERCA. Położyłam głowę na Jego ramieniu…
“O mój Jezu! Taka jestem zmęczona… Czuję się jeszcze bardziej opuszczona i odrzucona! A na sercu coraz ciężej. Wszystko co ziemskie mi się rozpada. Tylko Ty jesteś stały! Tylko Ty!” – szepnęłam z ufnością.
Jezus przytulił mnie mocno do Siebie. Zaczął głaskać mój policzek i włosy… Głaskał z czułością niezmierną.
“Moniko kochana Moja, miłości Moja, Ja zawsze jestem przy tobie! Zawsze możesz do Mnie przyjść. Ja cię utulę, pocieszę, nakarmię.”
“Dziękuję, mój słodki! Dziękuję!”
Wtuliłam się jeszcze bardziej w umiłowanego mojego. A On pieścił moje obolałe i zmęczone serce.
Category: (NIE) MOJE MYŚLI