“Czego sobie życzysz, maleńka Moja?” – spytał mój umiłowany.
Zaśmiałam się radośnie!
“Żebyś Ty był we mnie szczęśliwy!”
“Jestem szczęśliwy! Czego sobie życzysz, Moniko kochana?”
“A Ty czego sobie życzysz, mój Jezu słodki?”
“To twoje imieniny, najmilsza, nie moje!” – zaśmiał się Jezus perliście i znów zapytał:
“Czego sobie życzysz?”
“Oj, wiesz czego sobie życzę…”
“Wiem, ale to na razie nierealne. Nie to, że nie chcę. Chcę! Ale oni nie chcą. A jeśli oni nie chcą to nawet Ja mam związane ręce!”
“Nie chcą się pogodzić… Bardzo smutne!”
Jezus zbliżył twarz do mojej twarzy i patrzył we mnie ogniście!
“Czego sobie życzysz, Moniko?”
“Ciebie sobie życzę!” – szepnęłam z mocą.
Jezus ucałował mnie serdecznie i zanurzał mnie w Sobie bardziej i głębiej…
Umiłowany nakarmił mnie Swoim Ciałem i tulił do SERCA Swego.
CZEGO SOBIE ŻYCZYSZ?
Category: (NIE) MOJE MYŚLI