“Kocham Cię Jezu, wiesz?” – spytałam uśmiechając się do mojego Oblubieńca radośnie.
Jezus zaśmiał się cudownie!
“A, nie wiem, nie wiem!”
“Nie wiesz?! O Ty, mój słodki Łobuziaku!” – śmiałam się perliście.
“Nie wiem! Nie wiem! Kocham cię Moniko, wiesz?!”
“No, nie wiem! Nie wiem!”- śmiałam się na całego.
Jezus śmiał się także!
“Nie wiesz?!”
“Skoro Ty nie wiesz, że Cię kocham, to i ja nie wiem, że Ty mnie kochasz!”
Jezus zaczął mnie całować i łaskotać słodko! Śmiał się i szeptał ogniście:
“Toś ty taka?! Taka?! Taka?!”
Odwzajemniałam pocałunki i łaskotałałam umiłowanego!
“A taka!”
Tak mogli robić tylko najlepsi przyjaciele, tacy, którzy wszystko o sobie wiedzą, znają się i nad życie kochają! Nawet nie przyjaciele! Oblubieńcy! Żyjący w bliskości i zjednoczeniu. Tacy, którzy poznali potęgę wzajemnej miłości.
W pewnej chwili nasza wzajemna odpowiedź na pytanie ‘wiesz, że cię kocham?’ z ‘nie wiem’ zmieniła się w:
“Wiem! Wiem! Wiem! Wiem!”
Leżałam w objęciach Jezusa. Patrzył we mnie rozpromieniony cały miłością i radością wielką!
“Zmęczyłam się naszą zabawą, kochany!” – szepnęłam uśmiechnięta.
“Odpocznij, Moja słodka!”
Jezus ułożył mnie wygodnie na SERCU Najdroższym.
“Podobała mi się nasza zabawa, maleńka Moja!” – wyszeptał Jezus żarliwie.
“Mi także! Bardzo!”
Uśmiechałam się do mojego Oblubieńca od ucha do ucha!
POTĘGA MIŁOŚCI
Category: (NIE) MOJE MYŚLI