Leżałam w objęciach Jezusa tańczącą bardzo. Umiłowany nakarmił mnie Swoim Ciałem i tulił do SERCA Swego.
“Mój kochany Jezu co mogę dla Ciebie zrobić?” -spytałam z trudem.
“Jesteś ze Mną w cierpieniu, maleńka Moja. To wystarczy. A co Ja mógłbym dla ciebie zrobić?”
“Jesteś ze mną w cierpieniu. To wystarczy.”
Jezus uśmiechnął się do mnie z czułością.
“Chciałbym zrobić coś jeszcze.”
“Pieść mnie, całuj, dotykaj!”
Jezus zaczął mnie całować, pieścić i dotykać. Było mi słodko, rozkosznie i błogo.
Pomyślałam, że to niedobrze, że Jezus ode mnie nic więcej nie chce. Że mógłby chcieć ode mnie więcej.
Umiłowany, który znał moje myśli na wskroś, wyszeptał ogniście:
“Jesteś ze Mną, tańczysz dla Mnie, Moniko kochana. To naprawdę wystarczy! Mogłabyś Mogłabyś iść do kogoś innego. A jesteś ze Mną!!!”
Oburzyłam się!
“Do kogoś innego?! Mam tylko Ciebie, mój słodki Jezu! Tylko Ciebie!”
Jezus pieścił mnie, dotykał, całował. A ja tańczyłam dla Niego!
WYSTARCZY BYĆ I TAŃCZYĆ!
Category: (NIE) MOJE MYŚLI