“Cierpisz bardzo, Moja słodka!”
“Tańczę dla Ciebie, kochany mój Jezu!”
Jezus objął mnie ramionami i mocno przytulił do Siebie. Przytulał i otulał Sobą. Zanurzał w Sobie. Wciąż bardziej i głębiej… Zamyśliłam się…
“Gdy przychodzę do Ciebie, kochany, odrzucam od siebie wszystko. Troski, problemy, kłopoty. Nawet cierpienia. Przerzucam na Ciebie, oddaję je Tobie. Jesteśmy tylko TY i ja. Nic nam nie przeszkadza, nie uwiera, nie rozdziela nas, nie rozprasza. Jesteśmy zjednoczeni, złączeni w jedno. W miłości po brzegi. Tylko Ty i ja!”
“Tylko ty i Ja, Moja słodka!
“Nie! Zanurzasz mnie w Sobie. Zatapiasz! Znikam w Tobie, mój Jezu śliczny! I już mnie nie ma! Ty działasz przeze mnie. Ja jestem ukryta w Tobie, mój kochany! Nie ma mnie! Jesteś tylko TY!” – szepnęłam z mocą. Umilkłam na chwilę. I dodałam:
“Tak bardzo pragnęłam zniknąć w Tobie, i żebyś był tylko TY. I mnie wysłuchałeś!”
“Dla ciebie wszystko, rozkoszy Moja!” – wyszeptał Jezus ogniście.
Zarzuciłam ręce umiłowanemu na szyję i ucałowałam Go siarczyście. Jezus patrzył we mnie rozpromieniony cały miłością i zachwytem… Poruszony i wzruszony wielce.
“O czym my właściwie rozmawiamy, mój Jezu? Bo nie wiem…”
“O ufności silniejszej niż życie i o miłości silniejszej niż śmierć!”
“Nie rozumiem! Ale nie muszę i nie chcę rozumieć! Chcę być z Tobą. Po prostu.”
Umiłowany mój Jezus obejmował mnie z czułością i patrzył we mnie jak w obrazek…
O UFNOŚCI I MIŁOŚCI
Category: (NIE) MOJE MYŚLI