Uśmiechnęłam się z wielkim trudem i natychmiast zobaczyłam umiłowanego mojego Jezusa! Mój Oblubieniec patrzył we mnie ogniście, poruszony cały.
„Mój kochany, tańczę!”- szepnęło moje serce.
Jezus objął mnie ramionami i ucałował mnie w czoło.
Wszedł we mnie i tańczył ze mną.
„Twoje cierpienie ma sens, Moniczko.
„Tak! Ty jesteś Sensem mojego życia i cierpienia. Ty jesteś Sensem!” – szepnęło moje serce.
Tańczyliśmy ogniście, namiętnie i bez granic. Mój Jezus i ja.
Category: (NIE) MOJE MYŚLI