Leżę w objęciach Jezusa tańcząca bardzo. Umiłowany mój pochyla się nade mną z tkliwością i patrzy tylko we mnie zakochany i poruszony cały…
„Pozwól Mi się ogarnąć, Moniko!”
„Ogarniaj mnie Jezu!”
„Pozwól Mi się napełniać!”
„Napełniaj mnie!”
„Pozwól Mi się wypełniać!”
„Wypełniaj mnie!”
„Pozwól, że będę cię Moniko w Sobie zanurzał!”
„Zanurzaj mnie!”
Jezus zbliża twarz do mojej twarzy i patrzy we mnie ogniście i słodko…
„A kochasz ty Mnie?” – pyta z cudnym uśmiechem.
Oburzam się bardzo!!!
„Co to za pytanie, mój Jezu?!!! Wiesz przecież! Nie wierzysz mi?! Nie ufasz?!!”
Jezus Ostoja spokoju i cierpliwości uśmiecha się do mnie promiennie.
„Wiem, wierzę ci i ufam, maleńka Moja Moniczko. A jak zakochany pragnie słuchać od swej umiłowanej, że go kocha, tak pragnę i Ja!”
Uśmiecham się do mojego Oblubieńca radośnie!
„Będę Ci powtarzać, mój słodziusieńki! Tylko słowa to za mało… Niech każdy mój oddech mówi Ci, że Cię kocham! Niech każde bicie mego serca powtarza Ci, że Cię kocham! Niech mój uśmiech mówi Ci, że Cię kocham!”
Jezus patrzy we mnie rozpromieniony cały! Zakochany i zachwycony niezmiernie! Ogarnia mnie, napełnia, wypełnia i zanurza mnie w Sobie. A mój oddech, bicie serca i uśmiech mówią Mu, że Go kocham.
A KOCHASZ TY MNIE?
Category: (NIE) MOJE MYŚLI