„Napisałam list do mojego Duchowego Synka. Nie czekam na odpowiedź. Chcę tylko, by o mnie wiedział i chciałam go na duchu podnieść.”
„Na taki list nie można nie odpowiedzieć, maleńka Moja.”
„Tak? Dlaczego, kochany mój Jezu?”
„Jest w nim wiara, nadzieja i miłość. Jest też siła ducha.”
„Dajesz mi to wszystko, więc się dzielę!”
Jezus uśmiecha się do mnie tkliwie.
„Więc już nie mówisz, Moniko, że nic nie robisz?”
Śmieję się perliście!
„Moja Duchowa Córeczka napisała do mnie taki elaborat, że sama już nie wiem!”
Patrzę umiłowanemu w oczy głęboko i dodaję:
„Nie widzę, no naprawdę nie widzę, żebym coś robiła. No… Co ja na to poradzę? Nie widzę. Ale wiesz, mój Jezu słodki? Myślę, że to nie pochodzi od Złego, ale od Ciebie. Pozwalasz mi nie widzieć, abym nie popadła w pychę!”
Jezus patrzy we mnie ogniście. Poruszony i wzruszony cały! Jego spojrzenie przenika mnie na wskroś! Zdaje mi się, że odkryłam Jego Tajemnicę.
„Kiedy rolnik sieje zboże, nie widzi jak i kiedy rośnie. Widzi plon. I tobie, Moniko pozwalam widzieć część twojego plonu.”
„Widzę plon, ale nie przypisuję go sobie, lecz Tobie, mój Jezu słodki.”
Jezus obejmuje mnie ramionami i mocno tuli do SERCA.
„I niech tak zostanie, najmilsza Moja! U Mnie na rączkach będzie wszystko przed tobą odkryte. I całe twe działanie i cały plon.”
PLON
Category: (NIE) MOJE MYŚLI