Jezus głaszcze moj policzek… Z miłością i czułością niezwykłą.
„Moja mała, maleńka… Moja malusia milusia… Jedyna Moja…” – szepcze tkliwie.
Uśmiecham się do mojego Oblubieńca radośnie!
Wyciągam rękę i dłonią dotykam i głaszczę twarz umiłowanego mojego. Z czułością i uwielbieniem.
„Mój Maleńki, Malusieńki… Słodki, Słodziusieńki… Malusi Słodziusi…”-szepczę pieszczotliwie.
Jezus promienieje cały miłością i szczęściem!
Kładę głowę na SERCU Najdroższym. Słucham JEGO bicia.
„Uwielbiam słuchać bicia Twego SERCA, kochany mój Jezu…”
„Więc słuchaj, Moniko. Ono bije dla ciebie.”
Jezus kładzie głowę na sercu moim i słucha jego bicia.
„Uwielbiam słuchać bicia twego serca!” – szepcze żarliwie.
Więc słuchaj, mój Jezu. Ono bije dla Ciebie.”
Słuchając bicia SERCA umiłowanego zamyślam się…
„Mój kochany Jezus do niczego mnie nie zmusza, niczego nie narzuca, nie wywiera presji. Z Nim, w Nim jestem wolna i przeźroczysta jak mgiełka pod woalką… Mogę widzieć, mogę nie widzieć, mogę czuć, lub nie. Wszystko mogę, nic nie muszę. Zachęca mnie, zaprasza, prosi… Nie zmusza.”
SERCE Jezusa i serce moje biją w jednym rytmie:
„Ko – cham Cie – bie! Ko – cham cie – bie!”
NIE ZMUSZA
Category: (NIE) MOJE MYŚLI