Jezus patrzy we mnie Swym pięknym, niebiańskim spojrzeniem… Jego spojrzenie przenika mnie na wskroś. Dotyka i pieści moje obolałe i zmęczone ciało. Rozjaśnia, ogrzewa moje biedne serce… Wlewa w nie otuchę i nadzieję. Spojrzenie Jezusa nie więzi, nie szpieguje, nie kontroluje. Daje szczęście i wolność.
Patrzę umiłowanemu w oczy z miłością.
„Pragnę żyć w blasku Twojego spojrzenia, kochany mój Jezu!”
Jezus uśmiecha się do mnie cudownie.
„Żyjesz, maleńka Moja. Żyjesz!” – szepcze z lubością.
Category: (NIE) MOJE MYŚLI