Leżałam na SERCU umiłowanym. Pieściłam JE z miłością i uwielbieniem. Dotykałam, całowałam, głaskałam z tkliwością… Pieściłam SERCE Najdroższe przede wszystkim modlitwą.
Jezus patrzył we mnie płonący cały miłością i zachwytem wielkim!
“Wiesz mój Jezu? Czuję się jak dziecko we mgle. Jak dziecko we mgle w stosunku z Tobą!”- szepnęłam uśmiechając się do Jezusa od ucha do ucha.
Jezus uśmiechnął się do mnie cudownie!
“Nieźle ci to wychodzi, Moniko!” – wyszeptał z ogniem.
“Jak dziecko we mgle… Bezradna, bezbronna. Całkowicie zależna od Ciebie. Zdana na Twoją łaskę i niełaskę.”
“U Mnie nie ma niełaski. Jest Jest tylko łaska, maleńka Moja!” – wyszeptał Jezus rozpromieniony cały.
“Wiesz mój Jezu kochany… U Ciebie wszystko jest łaską! To taki niezbyt mądry żart…”
“Uwielbiam twoje żarty!” – wyszeptał Jezus patrząc we mnie głęboko.
“Jak dziecko we mgle… Byle z Tobą!” – szepnęłam z entuzjazmem.
Jezus patrzył we mnie poruszony niezmiernie. Wydawało mi się, że widzę Go za mgłą. Wyciągnęłam rękę i delikatnie zaczęłam odsuwać mgłę. I znów widziałam umiłowanego mojego wyraźnie. A On uśmiechał się do mnie promiennie!
WE MGLE
Category: (NIE) MOJE MYŚLI