Byłam w moim Oblubieńcu. Zanurzona w Nim cała. W Jego objęciach szczęśliwa leżałam. Jezus nakarmił mnie Swoim Ciałem i tulił do SERCA. Patrzył we mnie ogniście…
„Uwielbiam cię Moniko!”-wyszeptał żarliwie.
„A możesz to rozwinąć, kochany?”
Jezus zaśmiał się perliście!
„Uwielbiam cię kochana Moja!”
„A dlaczego mnie uwielbiasz?” – dopytywałam.
Jezus zdawał się tych moich pytań nie słyszeć.
„Uwielbiam ślady twoich stóp!”
„Ale ja nie chodzę tylko jeżdżę!
„Uwielbiam jak jeździsz! Uwielbiam twój tron!”
„Mój tron? Ale ja siedzę na…”
„No, na czym siedzisz, Moniko? Co jest twoim tronem?” – tym razem to Jezus dopytywał.
„Siedzę na wózku inwalidzkim. Wózek jest moim tronem!”
Jezus patrzył we mnie głęboko. Ogniście i żarliwie.
„Uwielbiam cię Moniko!” – wyszeptał poruszony cały.
Patrzyłam w mojego słodkiego Jezusa także poruszona do głębi!
„Uwielbiam Cię mój śliczny, słodki Jezu!” – wymamrotałam.
Patrzyłam w umiłowanego szczęśliwa cała. A On zanurzał mnie w Sobie bardziej i bardziej…
UWIELBIA MNIE!
Category: (NIE) MOJE MYŚLI