Byłam cała w moim umiłowanym Jezusie. Cała w Nim zanurzona. W Jego objęciach tańcząca bardzo leżałam. Jezus boleściwy patrzył we mnie poruszony i współczujący…
“O, mój Jezu! Jaka jes…” – urwałam w połowie. Pomyślałam, przecież mój Oblubieniec jest jeszcze bardziej zmęczony ode mnie. A to na Nim miałam się skupić i w Niego wpatrywać! Spojrzałam w oczy umiłowanemu. Jego spojrzenie mówilo: “Odpocznij we Mnie, maleńka. Odpocznij we Mnie!”
Weszłam więc w Jezusa i położyłam głowę na SERCU Najdroższym. Zaczęłam Je pieścić i szeptać:
“To dla mnie zaszczyt, że mogę nosić Koronę Cierniową! Wielki zaszczyt! Że chcesz dzielić ze mną Swoją Mękę! Jak mogę Ci usłużyć, kochany?”
“Bądź ze Mną, bądź we Mnie, bądź przy Mnie, Moniko! Nie chcę i nie mogę być Sam w ten Czas boleści…”
Oburzyłam się!
“Ale ja nie mam zamiaru nigdzie się stąd ruszać! Jestem z Tobą, mój Jezu słodki. Jestem z Tobą!”
Jezus patrzył we mnie z lubością.
“Wiem, Moniko najmilsza, że serce cię boli”-wyszeptał ze wzruszeniem.
“Tak, boli. Z kilku powodów. Ty wiesz z jakich, kochany!”
“Jestem z tobą, miłości MOJA. Nie jesteś sama w Czasie Boleści. Twój ból jest moim bólem!”
“A Twój moim!” – szepnęłam z mocą.
Jezus nakarmił mnie Swoim Ciałem i tulił do SERCA.
“Korona Cierniowa będzie ci ukojeniem, Moniko!” – wyszeptał Jezus ogniście.
Leżałam na SERCU umiłowanym i rozmyślałam jak Korona Cierniowa może być ukojeniem…
CZAS BOLEŚCI
Category: (NIE) MOJE MYŚLI