Byłam w moim Oblubieńcu. Zanurzona w Nim cała. Cała w Nim i dla Niego cała. Umiłowany mój obejmował mnie z tkliwością niesamowitą. Patrzył we mnie płonący cały miłością i poruszony wielce. Patrzyłam w umiłowanego ogniście, z entuzjazmem i mocą.
“Pragnę Cię, mój Jezu! Pragnę Ciebie! Jesteś moim Pragnieniem… Moje Pragnienie to TY! Daj mi pić!”
Jezus nakarmił mnie Swoim Ciałem .A potem zbliżył Swoją twarz do mojej twarzy i mnie całował. Całował całym Sobą. Ogniście, namiętnie, żarliwie. Całował jak Oblubieniec całuje Swą Oblubienicę. A całując poił mnie miłością i szeptał:
“Jestem cały twój! Cały w tobie i cały dla ciebie, Moja najmilsza. Cały dla ciebie!”
“Cały we mnie…?!”
“Moje Ciało jest twoim ciałem. Moje SERCE bije w tobie. Moja Krew płynie w twych żyłach. Jestem cały w tobie, maleńka Moja!”
“Pragnę zniknąć w TOBIE, mój słodki Jezu!”
“Karmiąc cię Moim Ciałem zanurzam cię w Sobie. Znikasz we Mnie, Moniko.”
Jezus tulił mnie do SERCA i patrzył we mnie ogniście…
ZNIKAM W JEZUSIE
Category: (NIE) MOJE MYŚLI