Tańczyliśmy bardzo. Mój Oblubieniec i ja. Jezus obejmował mnie z czułością i w tańcu prowadził. Patrzył we mnie ogniście. Wzruszony do głębi… Zakochany na zabój!
“Pięknie tańczysz, Moniko! Pięknie i coraz piękniej!” – wyszeptał poruszony cały.
“To dzięki Tobie, mój Jezu słodki! Ty uczysz mnie tańczyć!” – szepnęłam z mocą.
Jezus zbliżył twarz do mojej twarzy i wyszeptał:
“Wisisz wraz ze Mną na krzyżu. Wiesz o tym, prawda, Moniko?”
“Domyślam się.”
“I jaki jest ten krzyż, najmilsza Moja?”
“Ciężki, twardy szorstki, chropowaty…” – przerwałam i dodałam ogniście:
“Ale dobrze mi na nim, bo Ty jesteś ze mną!”
Tańczyliśmy chwilę w milczeniu. Patrzyliśmy w siebie nawzajem w miłości.
“Wiem, że boli cię bardzo, maleńka Moja.”
“Tak. Ale Ciebie boli jeszcze bardziej, kochany mój Jezu!”
Tańczyliśmy. Z SERCA Jezusa wyszła Hostia i weszła do serca mego…
BARDZIEJ
Category: (NIE) MOJE MYŚLI