“A dobrze Ci we mnie, kochany?”
“A jak myślisz, maleńka Moja?”
“Nie wiem… Ale staram się, żeby Ci było we mnie jak najlepiej…”
Jezus rozpromienił się nade mną!
“Bardzo dobrze jest mi w tobie, Moniko kochana! Jak najlepiej!”
Po chwili zapytał:
“A dobrze Ci we Mnie, kochana?”
“A jak myślisz, mój Jezu słodki?”- spytałam z uśmiechem od ucha do ucha.
Jezus jakby się zawstydził, spoważniał.
“Nie wiem… Ale staram się, żeby Ci było we Mnie jak najlepiej…”
“Jak to nie wiesz?! Wiesz!!!”
“Nie ww…”
Jezus nie dokończył. Zamknęłam Mu usta słodkim pocałunkiem.
“Zanurzasz mnie w Sobie! Zatapiasz w miłości! Pociągasz mnie coraz bardziej i głębiej. Zachwycasz mnie, mój słodki Łobuziaku! Fascynuję i ekscytuję się Tobą!” – szepnęłam ogniście.
Ujęłam twarz Jezusa w swe dłonie.
“Kocham Cię Jezu!!!”
Jezus objął mnie ramionami i mocno przytulił do Siebie. Przytulał i otulał Sobą. Miłością.
“Moja kochana!!! Moja kochana!!!” – wyszeptał żarliwie.
Umiłowany nakarmił mnie Swoim Ciałem i tulił do SERCA Swego.
JAK NAJLEPIEJ!
Category: (NIE) MOJE MYŚLI