Usłyszałam w ciemności ciepły, znajomy szept:
„Co mogę dla ciebie zrobić, Moja słodka?”
Oniemiałam! Bóg pyta co może dla mnie zrobić! Mogę Go prosić o co tylko chcę! Postanowiłam prosić umiłowanego o coś co jest dla mnie najważniejsze.
„Bądź ze mną, kochany mój Jezu!”
Gdy ze mną będzie nigdy się nie zgubię i zawsze będę mogła dla Niego działać!
„Ja Jestem!”
„Zresztą nie musisz ze mną być!”
„Nie muszę?!” – w głosie Jezusa słyszałam zdumienie.
„Nie chcę, żebyś był ze mną z przymusu, że ja tak chcę, ale że Ty. Że jestem dla Ciebie ważna i droga!”
„Najdroższa i najważniejsza!”
„Każdemu człowiekowi to mówisz?” – zaśmiałam się perliście.
„Oczywiście!” – w głosie Jezusa słyszałam uśmiech!
„Baaaaaardzo dobrze!”
Czy zazdrościłam? Nie! Pragnęłam, by wszyscy ludzie mogli doświadczyć Jego miłości, czułości, Jego obecności. Bardziej niż ja.
„Co mogę dla ciebie zrobić, Moja śliczna?”
„Daj mi buzi!”
Jezus zbliżył twarz do mojej twarzy i mnie pocałował. Słodko czule i namiętnie. Hostia weszła do serca mego… Trwałam w obecności mojego Oblubieńca…
CO MOGĘ DLA CIEBIE ZROBIĆ?
Category: (NIE) MOJE MYŚLI