Leżałam tańcząca bardzo. Uśmiechnęłam się w ciemności i od razu zobaczyłam umiłowanego mojego Jezusa. Mój Oblubieniec spojrzał we mnie ogniście, zbliżył Swą twarz do mojej twarzy i zaczął mnie całować. Całował, a w sercu mi się układało:
„Kiedy nocny mrok zapada,
Kiedy do snu się układam,
Myślę o swym ukochanym.
Synu przez Ojca mi danym.
O mym ślicznym, zawsze wiernym.
Wszechmogącym, Miłosiernym.
O mym słodkim, o mym Świętym.
I po trzykroć uśmiechniętym.
On mnie do SERCA przytuli.
I w SERDUSZKU Swym utuli.
A po ziemskiej poniewierce,
Pragnę w Nim złożyć swe serce.”
Category: (NIE) MOJE MYŚLI