„Co u Ciebie, Jezu słodki? Czy wszystko dobrze?”
„Mhmmm”-wyszeptał Jezus zdawkowo.
Ja jednak widziałam, że jest nie dobrze.
„Ejże, Jezuniu! Przecież widzę. Nie owijaj w bawełnę!”
Umiłowany posmutniał bardzo!
„Moje dzieci gdy wracają do Mnie, zamiast iść prosto to błądzą, kluczą, gubią się…”-wyszeptał Jezus i dodał po chwili:
„A co u ciebie, maleńka Moja? Wszystko dobrze?”
„Mhmmm”-szepnęłam zdawkowo.
„Ejże! Przecież widzę, że nie!
„Po prostu nie lubię jak mój umiłowany owija w bawełnę i kluczy…”
„Chciałem oszczędzić ci smutku, najmilsza Moja!”
„A może ja nie chcę, żeby mnie oszczędzać! Może ja nie chcę.”
„Chciałem oszczędzić ci cierpienia, najmilsza! Już i tak cierpisz bardzo!”
W oczach Jezusa pojawiły się łzy… Nie mogłam na to pozwolić! Objęłam mojego Oblubieńca całą sobą i zaczęłam Go całować. Całowałam siarczyście i z namaszczeniem… A moje serce szeptało:
” Już dobrze, Maleńki… Już dobrze!”
JUŻ DOBRZE
Category: (NIE) MOJE MYŚLI