Leżałam w objęciach Jezusa tańcząca bardzo. Umiłowany mój pochylał się nade mną z tkliwością i patrzył tylko we mnie zakochany i poruszony…
„Piękna Moja!” – wyszeptał ogniście.
„Mój prześliczny!”
Serce moje śpiewało i wyrywało się do swego Oblubieńca z całych sił. Wyjęłam z ciała moje serce i dałam je umiłowanemu mojemu.
„Ono pragnie Ciebie, kochany mój Jezu!”
Jezus ujął serce moje w Swoje dłonie. Pochylił się i ucałował je ogniście i słodko. Potem włożył serce z powrotem do ciała. Jezus położył głowę na sercu moim… Dotykałam i głaskałam twarz i włosy Oblubieńca mojego. Moje serce śpiewało… A ja rozmyślałam.
„Ciężki krzyż przygniata do ziemi, a ja patrzę w Niebo! Jezus jest Szczęściem w moim nieszczęściu. Największym Szczęściem! Umiłowany jest Władcą mojego chcenia i działania.”
Jezus leżał na moim sercu, a ono szeptało:
„Szczęście moje! Szczęście moje! Szczęście moje!”
SZCZĘŚCIE
Category: (NIE) MOJE MYŚLI