Obudziłam się. Leżałam z zamkniętymi oczyma. Natychmiast poczułam na policzkach pocałunki. Ale nie były to pocałunki Jezusa. Były gorzkie, cierpkie i ostre. Postanowiłam nie reagować i nie zwracać uwagi na nie. Pomyślałam, że wszystko zniosę dla umiłowanego. Nawet gorzkie i ostre pocałunki. Gdy tylko o tym pomyślałam pocałunki znikły. Zamiast nich pojawiły się inne. Czułe, namiętne, ogniste i słodkie. Poznałam je od razu! Zawsze poznam pocałunki Jezusa, umiłowanego mojego!
„To Ty mój słodki Jezuniu! To Twoje pocałunki!”
„Tak maleńka Moja. Teraz to Ja. I Moje pocałunki.”
„Więc wcześniej nie były Twoje? Wiedziałam. Wszystko dla Ciebie zniosę, nawet gorzkie i ostre pocałunki.”
Uśmiechnęłam się do mojego Oblubieńca od ucha do ucha. A On całował mój uśmiech…
POCAŁUNKI
Category: (NIE) MOJE MYŚLI